Daj sobie z nią spokój, zapomnij o niej, ona ma nie istnieć dla Ciebie. Im szybciej sobie to uświadomisz tym lepiej dla Ciebie.
... i zauważysz że to nie ty masz imponowć kobietom. Będziesz sobą, będziesz robił to co lubisz i na co masz ochotę i to kobiety będą chciały pokazać że są warte twojego zainteresowania aż w końcu spotkach taką o której będziesz wiedział że to ta.
Tylko do jasnej cholery wyjdź gdzieś, poznawaj laski, poznaj 5, 10, 15 . Nie każda Ci sie spodoba, będziesz myślał o ex nawet jak bedziesz z nimi ale sie nie poddawaj, rozumiesz!!! Nie poddawaj!!! Bo trafi sie taka jedna co Cię wyleczy ! Przyjdzie jak grom z jasnego nieba i nawet się nie obejrzysz a zawróci Ci w głowie.A Twoja ex zostanie tylko wspomnieniem.
Jeżeli masz trochę oleju w głowie to powinieneś to zrozumieć i nie użalać się nad sobą jak baba. W tych kilku zdaniach zawarłem całą swą mądrość.Ciesz się tą wolnością puki ją masz.Chłopie jesteś wolny możesz całować się co noc z inną i nie będzie to żadna zdrada!
Tylko nie szukaj sobie teraz dziewczyny na siłę, bo to Cię wykończy. Jak to się mówi ciesz się wolnością, tylko nie żal się wszystkim dookoła jaki ten świat jest okrutny. Możesz pogadać z przyjacielem czy przyjaciółką o tym, że jest Ci trudno. Wiem co mówię, będziesz jeszcze długo myślał, potem przyjdzie okres czasu w którym będziesz myślał, że jesteś do dupy i nikt już Cie nie zechce. Ale ogarnij się, a wszystko będzie ok.
Jedyna kobieta w Twoim życiu, której nikt nie zastąpi to MATKA !!. Laskę będziesz miał kolejną, a po niej następną - bo tak jest zawsze... Jak masz okazję poznawać lepiej inne, to to rób... Może się okazać, że inna jest lepsza od ex. I nawet to wielce możliwe, przestań idealizować byłą
Nie zmusisz jej do niczego i każda próba odzyskania jej nic nie da a nawet będzie Cię jeszcze bardziej pogrążać. Jak zapomnieć o dziewczynie? Daj sobie spokój .Stalo się i tyle.
To że jeszcze myślisz że ona była inna itp. to jest tylko twoja iluzja. A zrobisz jak zechcesz bo niby co cię obchodzi co ona pomysli.
---
Jesli uważasz te posty za pomocne, napisz to w komentarzu.
Jak zapomnieć o dziewczynie którą kochasz i jak szybko dojść do siebie po rozstaniu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ex to przykład czego Bog nie chce w moim zyciu
Te noce samotne, pełne tęsknoty za tym, co było.....Ja tam nie tęsknię. Miło było i chuj! Może inne się zdarzą? Tak samo piękne? Przyjmij za...
-
Daj sobie z nią spokój, zapomnij o niej, ona ma nie istnieć dla Ciebie. Im szybciej sobie to uświadomisz tym lepiej dla Ciebie. ... i zauw...
-
" Jak Wyleczyć Się Ze Starej Miłości i Przestać Cierpieć , Nie Czekaj Bo Ona Już Dawno Zaczeła Się Z Ciebie Leczyć!" Je...
-
Nie możesz o niej zapomnieć bo mówisz "Ja ją kocham" Uwierz mi że każdy z Nas je kochał, ale jakimś dziwnym zbiegiem każdy z Nas ...
dzięki za te teksty
OdpowiedzUsuńRównież dzięki. Bardzo dobrze napisane...
OdpowiedzUsuńSa pomocne.. sa prawdziwe. Bylem z dziewczyna 1, 5 roku to mój drugi nieudany związek, pierwszy trwal 5, 5 roku ale to była licealna i jeszcze trochę studiów miłość - wyleczylem sie z niej ta drugą, która przez pierwsze miesiące była idealna potem hmm.. dałem sie owinąć wokół paluszka bo chcialem być dobry i szczesliwy. Z biegiem czasu lapalem ją na klamstwach, tracilem zaufanie i zacząłem się czepiać i to jest powód dla ktorego zostałem porzucony przezddrugą dziewczynę. Dziwnym trafem dzień po dniu znalazl sie nowy interesant i juz jest w nowym związku. Potraktowala mnie jak śmiecia, klamala na końcu jak w trakcie a mimo to po trzech tygodniach dalej jest mega ciężko. Wstaje rano i o niej myślę i tak przez resztę dnia. Mam duzo czynności w trakcie dnia, wiem, że to nie było to ale mimo wszystko tęsknie i ta pustka po niej. Mieszkam sam i to wszystko mnie mega doluje..
OdpowiedzUsuńJesli można jakiś odzew będę wdzięczny. Pozdrawiam
Stary, każdy z nas kto tu zagląda ma podobny problem i działa wg podobnych schematów.
OdpowiedzUsuńJa byłem w 3 letnim wspaniałym związku (mam 26 lat), moja ex ciągle nadawała tempo i kochała mnie jakby "bardziej". Pierwsza prawdziwa miłość. Aż realnie zacząłem myśleć o oświadczynach. Nagle pewnego dnia (jak już byłem na etapie kupna pierścionka) ona przypadkiem poznała kolesia. Zacząłem tracić do niej zaufanie ale po szczerych rozmowach odrzuciła go i powiedziała, że to ja jestem ten jedyny. Czułem się trochę dziwnie, bo uświadomiłem sobie, że łatwo mogę ją stracić. Mimo wszystko dalej było ok, starałem się mocniej. Minęło parę miesięcy, oświadczyłem się jej a ona jakby zamurowana... kurde co jest sobie pomyślałem... i wydało się, że ona coraz mniej mnie kocha (tak mi powiedziała). Ja jak głupi starałem się jeszcze bardziej a ona zaczęła mi coraz mniej oddawać swych uczuć aż w końcu po kolejnych 3 miesiącach tak po prostu zostawiła, mówiąc mi, że chce być sama i sama sobie musi dać radę. Że to jej wina, że to nie było to. Rozjebało mnie to psychicznie, nie miałem na to żadnego wpływu a żeby było bardziej wesoło to po 2 tygodniach już była w związku z "tym samym przypadkowym znajomym z przed pół roku"... kompletnie się załamałem. Miałem tysiąc myśli na minutę i teorie spiskowe niczym 9/11. Pisałem jej, że tęsknie (przez 2 tygodnie) i sfrajerzyłem się do końca... ale coś jakby mnie w ryj uderzyło... poczytałem trochę w necie o podobnych przypadkach, porozmawiałem z przyjaciółmi, wyżaliłem się trochę, musiałem opróżnić co mnie gnębiło... NA PRAWDĘ mi to pomogło. Trwało to 4 tygodnie. Teraz uważam, że o 4 tygodnie za długo.
Wróciłem na siłkę, godzinami czytałem w necie o poradach odnośnie treningu oraz diecie. Mam całkiem niezłą wiedzę na ten temat gdyż wcześniej dużo ćwiczyłem. Ale to zajmowało mi banie i nakręciłem się, zacząłem uważać, że to dla MNIE będzie ważne. Inwestuję każdy wolny czas w SIEBIE, zapisałem się na kurs angielskiego, chodzę na boks, wychodzę z domu jak jest okazja (nie pić czy jarać a rozmawiać z ludźmi, śmiać się i bawić) dzięki temu poznałem masę ludzi i zacząłem znów wierzyć w siebie. Nie jestem jakiś krzywy, podobam się kobietom i znów zaczynam to czuć, mimo iż czasem myślę o ex bo dopiero minęły 3 miesiące. Nie szukam związku na siłę bo wtedy nic nie znajdę wartościowego, ale wiem jedno… nigdy nie będę chciał już wrócić do byłej. To musi być kwestia honoru. Wybaczyłem jej i sobie. Czas zapomnieć i jak prawdziwy mężczyzna iść do przodu z planem. Wielu już pokazało, że można. Najważniejsze to nie wracać to tego co było.
Jak mój przyjacielu doczytałeś moje wypociny do tego punktu to napisze Ci jeszcze moją radę i wniosek z tego płynący. Nic w życiu nie dzieje się bez przyczyny. Byłem pewnym siebie facetem, miałem wielu przyjaciół, nie bałem się niczego (jeżeli mówimy o życiowych wyzwaniach). Po 3 latach w związku z tą kobietą gdzieś to straciłem, zgubiłem... jakby ktoś uciął mi jaja. Poczułem się jak zero bez niej, a jeszcze jak pomyślałem, że te wszystkie ciuchy co jej kupiłem teraz zdejmuje z niej tej gościu i posuwa ją w najlepsze to aż mi w środku coś pękało. Powiedziałem dość, usunąłem wszystko co z nią związane, zostawiłem jedynie parę zdjęć na których i ja jestem ale schowałem głęboko aby do nich na razie nie wracać. Numer do niej też mi nie potrzebny. Najważniejsze to choćby nie wiem co, nie pisać do niej ani nie sprawdzać na facebooku jak jej się żyje. Najlepiej zamknąć drzwi za sobą.
UsuńNajważniejsze to iść do przodu i nie żyć jej życiem. To, że była idealna to tylko iluzja, nie ma ludzi idealnych a z czasem uświadomimy sobie, że to był dar od losu, odzyskujemy SIEBIE. To co zrobisz teraz, czy się rozjedziesz na łopatki i będziesz użalał się nad sobą czy weźmiesz tą złość przetopisz na swoje lepsze ja.
Pisząc ten esej uświadomiłem Ci, że dalej też jeszcze cierpię gdzieś głęboko. Ale niech moje doświadczenie też będzie radą dla innych. Mam już cel w życiu oraz plan jak do niego dążyć. Wiem kim chcę być i jak chcę żyć. Bo będąc szczęśliwy sam wszyscy dookoła nas też będą szczęśliwi. To MY jesteśmy najważniejsi.
Miło wiedzieć, że nie jest się samemu mimo, że nie życzy się takich sytuacji nawet wrogowi. Wielkie dzięki dla autora i nawet komentujących bo wasze historie uświadamiają tylko człowieka, że naprawdę było dużo ludzi, którzy przez to przeszli :) Nawet bym wam postawił piwo, ale tak jak ja piszemy wszyscy z anonimów. Trzymajcie się. PS. obudziłem się po tygodniu wypisywania jak pies żeby do mnie wróciła, jak frajer gdzie okazało się, że dzień po zerwaniu przytulała się po prawie 2 latach z kimś innym w klubie i już miała zdjęcia innego kolesia na telefonie. Jest ciężko, ale najważniejsze chyba, żeby nie próbować sobie wyobrażać ich razem i po prostu puścić to. Całe szczęście, że za rok nie będzie mnie już w polsce. Boje się tylko, że jeśli kiedykolwiek byłaby sytuacja kiedy koleś ją zrani (a z jej charakterem na pewno tak będzie) to przyjdzie do mnie, a że mam serce jakie mam - przyjąłbym ją znowu. Jak będziecie potrzebowali maila żeby pogadać czy cokolwiek to zostawiajcie, trzeba się jednoczyć a nie dzielić. W takich sytuacjach wychodzi, że w głowie mamy tak samo wszystko poukładane i przywiązujemy się cholernie szybko. Pozdro wszystkim ;d
UsuńJeszcze dodając coś do Twojego komentarza ze sprawdzaniem FB... To chyba najgorsza rzecz, którą mam do teraz (w zasadzie minął tylko tydzień, najgorszy okres wydaje mi się, że jest za mną jeśli dowiedziałem się tak szybko, że znalazła sobie kogoś innego mimo, że w dzień zerwania potrafiła przyjść do mnie po prostu się kochać i obsypywać miłymi słowami tak samo jak dwa dni wcześniej itd). Sprawdzanie cały czas czy jest online, a jeśli nie to wręcz czekanie aż będzie mimo, że nie zamierza się napisać... Gdzieś ta nadzieja dalej jest, ale trzeba ją wypierdolić.
Usuńdokładnie nadzieja to kurwa
UsuńNawiązując do FB to mam aktualnie to samo.Patrze czy moja ex jest online i dalej mam ( przepraszam za wulgaryzmy) pieprzoną nadzieje , że do mnie wróci. Przeczytałem wasze wskazówki i bede sie do nich stosował. Popełniłem tak jak niektórzy błędy, że po rozstaniu po tym jak ze mna zerwała to pisałem do niej i prosiłem by wróciła.Teraz wiem , że zachowałem sie jak frajer. Będąc ponad 3 lata w związku w którym pierwsza część ( do 2 lat) była cudowna , nic sie psuło a relacje w związku były idealne nie spodziewałem sie , że takie będzie zakończenie. W ostatnim roku po krótkim kryzysie już sie zaczynało psuć i kwestią czasu był koniec. A szczytem były ostatnie dni kiedy to moja była w święta dała mi ,,prezent" w postaci kosza. Normalnie komedia nie ? Dobrze , że nie powiedziała tego w dniu ślubu na przykład bo możnaby sie pochlastać z ,,radości ". Wracając do sedna po błędzie , który zrobiłem pisząc do niej po rozstaniu teraz zacznę normalnie żyć, pewnie sporo czasu minie zanim ból minie i nie bede o niej myslał ale trzeba żyć własnym życiem i czekać na miłość swojego życia. Niestety bardzo ją kocham i obawiam sie , że gdy będzie chciała wrócić ja znów do niej wróce i znów może zostawi. Dlatego co teraz dla mnie nie jest logiczne z moimi uczuciami nie chce by do mnie wróciłą. Szkoda, cholera szkoda.Tym bardziej , że planowałem już się oświadczyć jej w wakacje. Powodzenia Panowie , niech każdy znajdzie połówkę , która będzie go kochała takim jakim jest a nie , że związek zmieni faceta w pantoflarza.
UsuńJaki jestem wdzięczny losowi że skierował mnie na tego pożytecznego bloga...Mam 27 lat a ona jest ode mnie 2 starsza. Zakochałem się w niej po uszy, jak w nikim nigdy. Byliśmy razem prawie 1,5 roku. Od marca mieszkaliśmy razem, rozmawliśmy o ślubie dziecku. nie była zbyt wylewna osobą, jednak powtarzała mi jaki jestem dla niej ważny i zapewniała że jest szczęściwa. Jednak w sobotę uderzyła mnie obuchem w łeb.... Po imprezie rodzinnej stwierdziła że nic do mnie nie czuje! Pierwsze co to nie trzeźwiałem przez dwa dni, powroty z pracy płacz, siedzenie w domu płacz(tak możecie mówić że jestem mięczakiem. Ok godziny temu napisałem jej że jeżeli jest nadzieja będę o nią walczył, jednak odpisała że tak będzie lepiej cyt" jestes cudownym człowiekiem jednak nie potrafię Cię docenić, trafisz na kobietę która Cię doceni. rozstanie zrobi nam lepiej"...5 minut później trafiłem na tego cudownego bloga. Po przeczytaniu wszystkich wpisów czuję się o niebo lepiej...serce przestaje boleć a zaczyna "mrowieć" jakby leczyło ranę. Żałuję że zrobiłem z siebie dupka pisząc do niej. Oczywiście nie minie to w dzień czy dwa ale czytajac Wasze przeżycia i rady jestem pewny że dam radę! Dzięki!
OdpowiedzUsuńWitam Was wszystkich , tak jak każdy tutaj odwiedzający mam ten sam problem co Wy , dzisiaj mija tydzień od kiedy "Moja" kobieta nie traktuje mnie poważnie i "chyba" mnie zostawiła. Nie wiem nawet jak mówić czy jestem czy byłem .. w każdym bądź razie byłem ze swoją dziewczyną 3lata . Wiadomo że w każdym związku są kłótnie mniejsze czy większe ale są , jednak tydzień temu wróciłem do Polski i wszystko się zaczęło , po 2 miesiącach nieobecności ,moja kobieta na mnie nie czekała w ogóle, przeraziło mnie to. Moja sytuacja jej dość skomplikowana , od kiedy wróciłem nie chce ze mną gadać nie chce ze mną się spotykać pisać . jest dla mnie chamska , na początku pierwsze dwa dni byłem na nią wściekły o to dzwoniłem co minute pisałem milion wiadomości z prośbą o wyjaśnienie sytuacji . po kilku dniach gdy wprosiłem się do niej po to by o wyjaśniła mi to wszystko słyszałem tylko niemiłe słowa , mówiła że to moja wina że zawsze była nie szczęśliwa itp, bolało .. powiedziała też kilka razy wypie***aj do mnie , jednak ja głupi nadal ją prosiłem , pytałem czemu mnie nie kocha tak jak wcześniej itp. w każdym bądź razie zmierzam do tego że Ona nie chce mnie na chwile obecną a ja nie potrafię przestać o Niej myśleć . ciągle do niej chce pisać dzwonić .. okropnie się czuje , nie potrafię o niej zapomnieć i pewnie macie racje że ze nie ta to inna itp tylko doradźcie jak mam zapomnieć ?? nie mogę spać , nie mogę się skupić , gdy rano wstaje od razu mam zły dzień , nawet nie mam już planów na przyszłość , Ona znikła i znikło wszystko , plany co do wyjazdu plany co do dzieci do wspólnego życia itp. czuje że stałem się nikim, nie wiem jak sobie poradzić z tymi myślami . Bardzo prosze was o rade co mogę zrobić by przestać myśleć ..
OdpowiedzUsuńpozdrawiam . Stracony23
Umiesz pisać, więc czytać na pewno także. Masz tutaj 17 postów z bardzo dobrą wiedzą do tego możliwość kupienia rewelacyjnej książki. Skoro nie jesteś już z dziewczyną to masz mniej wydatków, więc na książkę powinno Cię stać. Zobacz już masz nowy plus tej sytuacji, mniej wydatkow= wiecej pieniedzy na nowe zainteresowania ;) Ja nie jestem w stanie każdemu odpisywać, dlatego napisałem tego ebooka. Czytaj uważnie i nie próbuj robić po swojemu. Musisz się z tym pogodzić, nabrać dystansu, zacznij ćwiczyć to Ci wróci energia i przy okazji poprawisz sylwetke. Zacznij masowo spotykać się z innymi, do tego czasu nawet nie śmiej myśleć by do niej napisać/pojechać czy puścić gołębia. A może i nawet uda Ci się ją odzyskać pod warunkiem że o niej zapomnisz :) taki paradoks. Powodzenia w przemianie
UsuńJa jestem po 4 latach zwiazku,
OdpowiedzUsuńw zasadzie tylko przez pierwsze 1,5 roku bylo wspaniale,
Dziewczyna od samego poczatku nalegala na wspolne zamieszkanie.
Po 6 miesiacach od poczatku znajomosci uleglem jej i zamieszkalismy wspolnie.
Dopoki nie dalem sobie wchodzic na glowe i bylem soba, to mnie jeszcze szanowala, chociaz
bardzo czesto sie klocilismy.
W koncu owinela mnie sobie wokol palca, nic dziwnego, bo poza praca nie mialem zadnych zainteresowan,
wracalem do mieszkania i byla tylko ona, a ona chetnie mnie wysluchiwala i doradzala.
Na pewnym etapie radzilem sie jej prawie odnosnie wszystkiego, byla moim psychologiem i mamusia zarazem.
Mialem do niej 100 procentowe zaufanie.
W pewnym momencie, miala tego dosc, znudzila sie..
Zdecydowala sie na wyjazd do Niemiec (oczywiscie wszystko bylo zaplanowane tak ze ja mialem do niej po jakims czasie dolaczyc)
Nawet zazadala zareczyn przed swoim wyjazdem aby miec pewnosc (tak mi mowila) ze jestem juz tylko jej.
Oczywiscie zareczylismy sie, ale zwrocilem uwage ze zareczyny nie wywolaly u niej mega radosci i tu zaczely sie watpliwosci z mojej strony, ktore trwaly jeszcze przez rok..
Bylem u niej w miedzyczasie (w DE) chyba z 6 razy, za kazdym razem kiedy przyjezdzalem, widzialem ze to juz nie to samo co wczesniej,
ale nie moglem uwierzyc w to ze zwiazek sie sypie..
Gdy jestes zakochany bardzo ciezko sobie to wszystko uzmyslowic.
Probowalem wielokrotnie sie rozstac, ale brakowalo zdecydowania i ona tez mnie powstrzymywala, wiec ona ostatecznie zadecycowala za mnie.
Po ostatnich slowach ktore do mnie napisala, przez 3 tygodnie zalewalem ja morzem smsow i dzwonilem po kilka razy dziennie, jak zwykla cipa.
Na szczescie ona przestala juz odpisywac i odbierac.
Przez te 3 tygodnie nie bylo minuty zebym o niej nie pomyslal..
Panowie, dziewczyny nie chca mieczakow, chca facetow z krwi i kosci, ktorzy maja prace, wlasne zainteresowania i znajomych.
Trzeba sobie to uzmyslowic i zaczac budowac zycie na nowo, nie jestem juz mlodzieniaszkiem, mam swoje lata, ale nie mozna sie poddawac, trzeba isc do przodu i czyms sie zajac.
A na przyszlosc warto zapamietac sobie, ze nie mozna oddac sie calkowicie kobiecie, bo to Cie zniszczy.